-
Dwadzieścia pięć!
Lubię pisać o bieganiu, chociaż nie robię tego za każdym razem, bo zacząłbym się prędko powtarzać. Ale wciąż uważam, że warto odnotować mniejsze lub większe sukcesy. Dlatego po przebiegnięciu 25 km pierwszy raz w życiu nie może być inaczej: chcę się podzielić wrażeniami z tego biegu!
-
Dziewiętnaście
Dziewiętnaście kilometrów to wystarczająco dużo, by wyprostować wiele splątanych w głowie myśli. Mniej więcej w połowie biegu można już skupić się tylko na oddechu, zmęczeniu i ogólnej radości spowodowanej pustką w głowie i ciężarem w nogach.
-
Siódemka
Pandemia koronawirusa zmieniła nie tylko moje życie. To czas, gdzie wiele spraw jest poza naszą kontrolą. Jedyne, na co mamy realny wpływ, to nasze nastawienie do tego, co dzieje się wokół. Nadszedł moment refleksji dla mnie i muszę się wygadać.
-
Czwórka z plusem
Nowy rok zaczął się biegowo czwórką z hakiem. Do szczęścia brakowało tylko dojazdu rowerem do pracy, co z radością zrealizowałem następnego dnia. Teraz mogę usiąść na tyłku i zeżreć z czystym sumieniem wszystkie pączki, croissanty i drożdżówki.
-
Sylwester z dziesiątką
Jak długo nie biegam, to później nie mogę się zatrzymać. I myślę sobie wtedy: No, wreszcie! I chwytam się wszelkich pomysłów, co zrobić, aby biegać częściej. Jednym z nich jest pisanie o tym.
-
Dlatego lubię biegać
To dlatego lubię biegać. To czynność, do której wracam, nieważne, gdzie jestem. Która pozwala mi poznawać okolicę i rejony, na które nie znalazłbym nigdy czasu.
-
Sposób na podbiegi
Lubię biegać. Niedaleko od domu mam Puszczę Bukową, która jest doskonałym terenem, aby praktykować bieganie. Los sprawił, że ta wspaniała okolica bogata jest w liczne wzniesienia i pagórki. Tak oto zmuszony zostałem do tego, aby mierzyć się ze swoją największą biegową słabością: podbiegami…