-
Park Narodowy Khao Sok
Park Narodowy zajmuje obszar pond 700 km2. Dysponując kilkoma godzinami w ciągu dnia zobaczyliśmy zaledwie promil tego, co park ma do zaoferowania odwiedzającym. Niemniej uważam, że było warto poświęcić jeden dzień na wizytę w Khao Sok.
-
Rozczarowanie na Phuket
Wyspa Phuket to jedno z haseł, które kojarzyłem z Tajlandią przed wyjazdem. Nie spodziewałem się wtedy jeszcze, że wyjedziemy stamtąd prędzej, niż przyjechaliśmy. Tuż przed zejściem na wyspę nie przypuszczałem też, że to będzie pierwsza i prawdopodobnie ostatnia wizyta w tym miejscu w moim życiu.
-
Sprzedane i użyte zdjęcia
Ogromna przyjemność z fotografii stockowej płynie nie tylko ze sprzedaży, ale z tego, w jaki sposób zostały użyte przez kupującego. To fajne uczucie, znaleźć swoje zdjęcie na stronie internetowej, blogu, a nawet w czasopiśmie. Ten artykuł piszę po to, aby udokumentować miejsca, w których znalazłem swoje zdjęcia oraz być może zachęcić do sprzedawania swoich zdjęć w Sieci.
-
Ko Phi Phi Don
Na kolejną wyspę o nazwie Ko Phi Phi Don dopłynęliśmy promem ok. godziny jedenastej. Wyspa jest mniejsza od Koh Lanty, nie jeżdżą na niej samochody, więc wszędzie trzeba docierać pieszo lub dopływać taxi-łódkami. Miejsce to okazało się kolejnym rajem na ziemi, cudowną wyspą z bajecznymi krajobrazami.
-
Praca w IT w Londynie
Spisuję przemyślenia na temat szukania pracy w branży IT w Londynie, aby poukładać sobie wydarzenia z ostatniego tygodnia. Może dla kogoś będą one drogowskazem i jednym z czynników ułatwiającym przyszłe decyzje. A poza tym myślę, że to było fajne przeżycie.
-
Dlatego lubię biegać
To dlatego lubię biegać. To czynność, do której wracam, nieważne, gdzie jestem. Która pozwala mi poznawać okolicę i rejony, na które nie znalazłbym nigdy czasu.
-
Pierwsze dni na emigracji
Pierwsze dni spędzone w nowym miejscu. Oswajanie się z nową rzeczywistością. Euforia, przygnębienie, ekscytacja, tęsknota, ogromna radość zmieszana z lękiem przed nieznanym. Mieszanka emocji towarzysząca moim pierwszym dniom na emigracji zaskoczyła mnie… pozytywnie.
-
Busem z psem do Londynu
Trudno mi nie opisać jednej z dłuższej podróży w moim życiu. Przejazd busem z Polski do Anglii był męczący, mało wygodny i długi. A z drugiej strony wesoły, w luźnej atmosferze i zwieńczony osiągnięciem upragnionego celu. Jak to w życiu zwykle bywa – dostarczył skrajnie różnych wrażeń.
-
Misia
Przeklejam tutaj treść posta z forum Labradory.info, na którym informowałem o uśpieniu psa. Misia trafiła do nas za sprawą tego forum, dlatego miałem wówczas potrzebę, aby spisać te wspomnienia właśnie tam. Na końcu niniejszego wpisu pod hasłem Dopisek po dwóch latach dodałem parę słów od siebie z dzisiaj.
-
Ko Lanta Yai
Ko Lanta to wyspa na Morzu Andamańskim na południe od Krabi. Pomysł na spędzenie dalszej części wyprawy na tej wyspie podsunęła Monika. Krabi oczarowało mnie okolicznymi wyspami. To właśnie chęć spędzenia większej ilości czasu na wyspach sprawiła, że do inicjatywy zmiany miejsca pobytu podszedłem z entuzjazmem.